Ogar który jest suczką
Od pewnego czasu Perełka biegała po dworze. Najpierw sama, wypuszczona przez tatę wnuczki, a potem właśnie z wnuczką. Ponieważ Perła była suczką, wykazywała matczyną troskę i z czasem, jak dorosła, to ona bardziej pilnowała małą dziewczynkę, niż dziewczynka ją. Ludzie bowiem wolniej dorastają od piesków i dłużej żyją – taka kolej rzeczy. Z tego względu po pewnym upływie czasu wnuczka nadal była małą dziewczynką, około 5-cio letnią, a piesek ukończył już dobre 2 lata. Dwu letni Ogar Polski to młody, lecz już dorosły i bardziej poukładany, niż za dzieciństwa, piesek. A tym bardziej suczka tego gatunku – potrafi wykazać się szczególnym wyczuciem, w wychowywaniu dzieci pełniąc ważną rolę.
Tak miało być i tym razem.
Po długiej zabawie w aportowanie, gdzie Perła wytrwale przynosiła rzucany patyk, mała dziewczynka postanowiła zabawić się w "przeciąganie". Do tej zabawy potrzebny był sznurek lub coś podobnego, aby dowiązać go do jakiegoś przedmiotu, który jest wygodny dla psiego pyska. W zamyśle wnuczki owym przedmiotem mógłby być patyk, służący wcześniej do aportu.
Dziewczynka postanowiła pobiec do domu, by zorganizować jakąś mocną nitkę, sznurek lub dratwę. Pozostawiła za sobą niedomknięte drzwi, zapewne przez pośpiech. Piesek podszedł do nich, lecz nie wszedł do środka. Suczka posiadała budę z kojcem na dworze – to było mieszkanie Perełki – i dobrze o tym wiedziała; wiedziała też, że do domu wchodzą ludzie, a ona może siedzieć na progu. Tak przez cały czas uczyła ją cała rodzina.
Suczka więc czekała grzecznie na progu domu, obwąchując drzwi, jednak pomimo ich uchylenia nie wchodziła, zgodnie z nauczeniem.
Do czasu.
Nagle bowiem dał się słyszeć w oddali domu płacz wnuczki. Piesek już nie czekał, wdarł się do domu i biegł za głosem płaczu, jednocześnie delikatnie poszczekując. Dziadek, który oglądał właśnie telewizję, usłyszał szczek Perełki. Wstał czym prędzej i udał się do pokoju, gdzie zobaczył pieska liżącego płaczącą dziewczynkę. Wnuczka miała niegroźnego siniaka, którego – jak wyjaśniła – nabiła sobie, gdyż przewróciła się o próg pokoju.
Wszystko szybko zostało wyjaśnione. Wnuczka została opatrzona, dostała też potrzebną tratwę, a piesek został doceniony za zaalarmowanie nieszczęścia. Po około piętnastu minutach dziecko z pieskiem bawiło się szczęśliwie.
Ciekawa historyjka. Kiedy kolejna ósma część?